instytucji w dłuższym okresie. W Polsce szczególnie istotne będzie monito-rowanie i przeciwdziałanie szkodliwym treściom związanym z opieką nad uchodźcami z terenu Ukrainy i innych terenów objętych konfliktami. Po zakończeniu działań wojennych zniszczona gospodarka Ukrainy będzie stości do przedstawiania dynamiki działań wojennych oraz pokazano różnorodne przykłady prezentacji tych działań. Słowa kluczowe: mapy historyczne, geo-grafia wojenna, kartograficzna prezentacja działań wojennych Polski Przegląd Kartograficzny Tom 47, 2015, nr 3, s. 245–256 JACEK AUGUSTYNIAK, MARTA KUŹMA, PAWEŁ PĘDZICH Powstawał w latach 2017-2022. Kolejne rządy w Niemczech unikały tematu reparacji dla Polski. Teraz naszym obowiązkiem jest wołać o sprawiedliwość i zadośćuczynienie wobec ofiar. Polska w wyniku II wojny światowej straciła ponad 5 mln naszych obywateli. Zespół oszacował szkody wojenne na 6 bln 220 mld 609 mln zł. Ministerstwo Kultury od 1992 roku gromadzi dane na temat strat wojennych polskich bibliotek oraz dzieł sztuki z terenów Polski w granicach po 1945 roku. Początkowo dokumentację prowadzono w ramach działalności Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą. Dywizjony myśliwskie 302 i 3030 wzięły udział w bitwie o Anglię, począwszy od 31 sierpnia 1940 roku. W sumie Polacy zestrzelili wówczas 203 samoloty niemieckie, tracąc sami 38 pilotów. Pod koniec działań wojennych w 1945 roku polskie dywizjony lotnicze składały się w 15 dywizjonów (w tym także bombowych). Żydów. Pod koniec wojny, 6 stycznia 1945 r., zostało utworzone przez władze „nowej” Polski Biuro Odszkodowań Wojennych (BOW) przy Prezydium Rady Ministrów. Jego prace trwały do 1 kwietnia 1947 roku. Jednym z zagadnień, jakimi zajmowało się biuro, było ustalenie strat biologicznych społeczeństwa polskiego. Aukcje online ⭐ Mapa działań wojennych na Zachodzie Europy 1940. Wydawnictwo Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W ⭐ Licytacja internetowa na żywo Wejdź Sprawdź ceny 🔷 Lictyuj w OneBid Znalazła się tam między innymi informacja o tym, że w trakcie II wojny zginęło 6 028 000 Polaków i Żydów zamieszkujących w chwili niemieckiej inwazji terytorium II RP. Straty w obu grupach miały być zbliżone. Ustalono przy tym, że „zaledwie” 644 000 osób straciło życie podczas działań wojennych na różnych frontach. Wszelkie mapy działań wojennych na Ukrainie w głównych mediach międzynarodowych głównie odzwierciedlają właśnie taki trend. Mapy pokazujące tylko osiągnięcia Rosji (i często mocno przesadzone przez rosyjską propagandę) dają fałszywe wrażenie rosyjskiego sukcesu militarnego i mimowolnie przyczyniają się do propagandy Kremla. Amerykańska wojna domowa (wojna secesyjna) – starcie unionistów z konfederatami w bitwie pod Kennesaw Mountain. Wojna domowa – konflikt zbrojny, w którym stronami są obywatele jednego państwa, członkowie plemienia lub grupy etnicznej. Wojna domowa jest częstą przyczyną osłabienia państwa czy plemienia. N7dD6. Wojny polsko-tureckie do lat 20. XVII wieku, przebieg, kluczowe bitwy Przyczyny wojny Rzeczpospolitej z Turcją, pierwsze napięcia, znaczenie układu z Buszy Przyczyną wojny polsko-tureckiej w pierwszej połowie XVII wieku był konflikt interesów obu państw w odniesieniu do sytuacji w Mołdawii oraz generalnie księstw naddunajskich. Innym tłem tego sporu były najazdy prowadzone z jednej strony przez Kozaków, z drugiej zaś przez Tatarów. W kwestii Mołdawii: w roku 1616 Turcja postanowiła zaznaczyć tam swoją obecność, wysyłając wojsko pod dowództwem Iskandera paszy. Miała to być – jak zaznacza Mariusz Markiewicz – swoista demonstracja siły, jednakże z pewnym zastrzeżeniem. Turcja prowadziła bowiem wtedy wojnę z Persją, a starała się nie angażować w dwa znaczące konflikty jednocześnie. W podobnym celu Zygmunt III Waza wysłał armię dowodzoną przez Stanisława Żółkiewskiego, która w roku 1617 znalazła się w Buszy nad Dniestrem. Jako że obie strony realnie nie chciały wtedy wojny, rozpoczęto rokowania, które zakończyły się zawarciem w Buszy układu. Podtrzymano deklarację o przyjaznych relacjach pomiędzy oboma państwami. Ponadto z jednej strony Polska miała zająć się sprawą najazdów prowadzonych przez Kozaków, podczas gdy Turcja miała zrobić to samo w kontekście najazdów tatarskich. Realnie jednak ani Rzeczpospolita, ani Turcja nie miały możliwości dopilnować, aby do wspomnianych najazdów nie dochodziło. Miały w tym kontekście też miejsce różne dziwne sytuacje. Przykładowo Stanisław Żółkiewski oraz Stanisław Koniecpolski nie ruszyli od razu przeciwko wojskom tatarskim w okolicach Orynina w 1619 roku. Sprawa ta oceniana jest różnie. Wspomina się o konflikcie Żółkiewskiego oraz miejscowego dowódcy, co stało się przyczyną takiej, a nie innej decyzji hetmana. Realny początek wojny, jej przyczyny, przebieg bitwy pod Cecorą i jej najważniejsze skutki W roku 1618 zakończyła się wojna Turcji z Persją. Jednakże nie oznaczało to bezpośrednio, że państwo to wyruszy z potężną kampanią wojenną przeciwko Rzeczypospolitej. Do bezpośredniego starcia doprowadziło kilka czynników, związanych z sytuacją w Mołdawii i okolicznych księstwach. Hospodar mołdawski, co ciekawe z pochodzenia Grek, Kasper Graziani myślał o uniezależnieniu się od Turcji. Potrzebował w tym celu wsparcia Polski. Próbował pozyskać również Gabriela Mohyłę, hospodara wołoskiego, ten jednak w wyniku tych knowań został przez Turcję usunięty. Hospodar mołdawski poprosił o pomoc hetmana Żółkiewskiego obiecując wsparcie w walce z Turcją, zaś kiedy ten zmierzał na miejsce w Mołdawii, doszło do mordu na Turkach. Miało się jednak okazać, że wojska hospodara mołdawskiego są dosyć „chwiejnym” sojusznikiem. Niechęć do polskich żołnierzy w Mołdawii można jednak po części przypisywać zachowaniu niesławnych lisowczyków. W każdym razie Stanisław Żółkiewski z „chwiejnym” wsparciem skierował się na Cecorę, jednakże zajął tam jedynie wzniesione w przeszłości okopy, licząc na negocjacje z Turkami. Ci jednak przepuścili otwarty atak. W dniu 19 września 1620 roku Stanisław Żółkiewski wyszedł ze swoimi wojskami naprzeciw armii tureckiej. W momencie zaś rozpoczęcia bitwy wojsko mołdawskie… przeszło na stronę Turcji, umożliwiając armii tego państwa łatwiejszy atak na Polaków. Część polskich żołnierzy poległa, reszta wycofała się do obozu, w którym z kolei doszło do zamieszek i rabowania własności oficerskiej, w czym po części prym wiedli lisowczycy. Podjęta później próba wycofania się przez Prut okazała się nieskuteczna, bowiem nie została wcześniej przygotowana odpowiednia przeprawa. Kolejni żołnierze utonęli w momencie podjęcia tej próby. Hetman Żółkiewski postanowił tym razem wycofać się, osłaniając się taborem. Droga powrotna rozpoczęła się 29 września. Jednakże w trakcie marszu 6 października doszło ponownie do rozruchów (w których znowu brali udział lisowczycy, którzy jak podaje Mariusz Markiewicz, obawiali się późniejszego sądu). W trakcie odwrotu Stanisław Żółkiewski zginął, natomiast późniejszy kolejny hetman Stanisław Koniecpolski dostał się do tureckiej niewoli. Co jednak najważniejsze został potem w 1625 roku wykupiony za 30 000 talarów i powrócił do Polski. Przebieg bitwy pod Chocimiem, skutki, wojny polsko-tureckie w latach 30. i 40. Jako że główne siły koronne zostały rozbite, zabrakło też najważniejszych dowódców. Król musiał podjąć działania na rzecz opanowania sytuacji. Głównodowodzącym miał zostać Jan Karol Chodkiewicz, którego Zygmunt III Waza zawezwał z Litwy. Podjęto próbę uzyskania wsparcia międzynarodowego, jednakże z mizernymi rezultatami. W międzyczasie zajęto się formowaniem nowej armii. W listopadzie 1620 roku uchwalono nowe podatki, zwrócono się także o pomoc do Kozaków. Nie odmówili. Do obozu pod Chocimiem dotarło ich około 30 000 pod dowództwem Michała Konaszewicza Sahajdacznego. Wspomniane podatki miały umożliwić utworzenie armii liczącej 38 000 żołnierzy, jednakże realnie siły te były nieco mniejsze. Jan Karol Chodkiewicz przygotował pod Chocimiem pozycje obronne. Pod obóz dotarła potężna armia Turcji dowodzona przez sułtana Osmana II, licząca około 100 000 żołnierzy oraz około 20 000 Tatarów. W większości w trakcie bitwy odpierano ataki tureckie, jedynie polska jazda przeprowadzała kontrataki przed obozem. W trakcie walk, choć nie z ich powodu 24 września 1621 roku zmarł Jan Karol Chodkiewicz, którego próbował zastąpić podczaszy koronny Stanisław Lubomirski. W obozie obecny był również syn Zygmunta III, późniejszy Władysław IV Waza, który próbował zapanować nad sytuacją, chociaż sam był wtedy chory. Oblężenie polskiego obozu przeciągało się. Zbliżała się zima. Zdawano sobie więc sprawę z tego, że konieczne staną się rokowania. W dniu 9 października 1621 zawarto pokój hetmański, na mocy którego granice pozostały niezmienne. Powtórzono również wcześniejsze warunki co do trzymania przez oba państwa na wodzy Kozaków i Tatarów. W roku zaś 1624 Turcja i Rzeczpospolita zawarły pokój wieczysty. Schemat rozstawienia wojsk w bitwie pod Chocimiem - fot. domena publiczna Do kolejnej wojny Rzeczpospolitej z Turcją niemalże doszło w roku 1633, kiedy to na najazd na Rzeczpospolitą z 24 000 żołnierzami zdecydował się Mehmed Abazy, namiestnik Sylistrii. Naprzeciw niemu stanął Stanisław Koniecpolski, mający pod swoim dowództwem wojska kwarciane oraz prywatne. Do w bitwy doszło w październiku pod Kamieńcem Podolskim. Polskie wojsko skutecznie odpierało ataki tureckie, bitwa nie została rozstrzygnięta. Zanim jeszcze na miejsce udał się Władysław IV Waza, Stanisław Koniecpolski we wrześniu 1634 roku zawarł pokój hetmański, który został później potwierdzony. Do wojny na szerszą skalę tym razem nie doszło. W latach 40. z kolei to Władysław IV Waza planował uderzenie na Turcję, jednakże na skutek zażartego oporu posłów i senatorów musiał się z tych planów wycofać. Jeszcze później, pod koniec lat 40. Turcję do wojny przeciwko Rzeczpospolitej próbował wciągnąć Bohdan Chmielnicki, jednakże ostatecznie mu się to nie udało. Sprawdź także ten artykuł na temat oblężenia Kamieńca Podolskiego. Wojny polsko-tureckie w latach 70. XVII wieku: przyczyny, skutki Przyczyny wojny z 1672 roku, najważniejsze bitwy, znaczenie pokoju w Buczaczu Co nie udało się Chmielnickiemu, tego dokonał trochę ponad dekadę później Piotr Doroszenko, który uznał zwierzchność sułtana tureckiego. Wspólne działania wojenne Kozaków, Turcji ale i Tatarów przeciwko Polsce rozpoczęły się w lipcu 1672 roku, kiedy to ich połączone siły najechały na Ukrainę. Zatrzymały się pod Kamieńcem Podolskim, który „był już wtedy fortyfikacją przestarzałą i od dawna niemodernizowaną” (Markiewicz, s. 566). Nie był zatem w stanie wytrzymać oblężenia, do którego zresztą wojska tureckie były dobrze przygotowane. 27 sierpnia 1672 roku Kamieniec Podolski skapitulował, co pozwoliło armii tureckiej na kontynuowanie ofensywy. Już we wrześniu Turcy stanęli pod Lwowem. Do oblężenia jednaka nie doszło, rozpoczęto negocjacje. Zawarty układ pokojowy był dla Rzeczpospolitej niekorzystny. Na mocy podpisanego 18 października 1672 roku w Buczaczu traktatu rzeczpospolita nie dość, że straciła Podole (na rzecz Turcji) oraz Ukrainę (na rzecz Doroszenki), to jeszcze została zmuszona do płacenia haraczu w wysokości 22 000 złotych, płatnych co roku. Rzeczpospolita nie zamierzała jednak tego haraczu płacić, kiedy w roku 1673 w Polsce pojawił się turecki poseł, aby się o niego upomnieć. Zdecydowano się na wojnę. Ponownie nie udało się uzyskać pomocy zagranicznej innej niż niewielkie wsparcie finansowe. Postanowiono zatem uchwalić szereg podatków, które miałyby umożliwić wystawienie odpowiednio dużej armii. Spodziewano się zebrać aż 60 000 żołnierzy, skończyło się jednak tylko na 37 500 z Korony oraz 9 000 z Litwy. W trakcie przygotowań wojennych zachorował ówczesny król, Michał Korybut Wiśniowiecki. Zmarł w dniu 10 listopada 1673 roku. Znaczenie kolejnej bitwy pod Chocimiem, kluczowe bitwy w latach późniejszych, skutki Dzień ten jednak miał dla losów wojny również inne znaczenie, doszło bowiem wtedy do kolejnej w historii bitwy pod Chocimiem. Armia turecka została podzielona na trzy części i tym samym ulokowana w różnych miejscach. Do ich połączenia nie chciał dopuścić dowodzący polską armią Jan Sobieski, zdecydował się zatem na atak na główną część znajdujących się pod Chocimiem wojsk tureckich. Liczyły one około 30 000 żołnierzy, a dowodził nimi Hussein pasza. W dniu 10 listopada żołnierze Jana Sobieskiego otoczyli Turków i przepuścili pierwszy atak, który został jednak odparty. Polski wódz nie dał jednak przeciwnikowi odpocząć w nocy, trzymając swoje, a przez to i tureckie wojsko w gotowości bojowej. Polscy żołnierze byli przyzwyczajeni do jesiennych warunków atmosferycznych, co zaważyło na przebiegu bitwy następnego dnia. Dzień 11 listopada okazał się dla armii Rzeczypospolitej zwycięski, wojsko tureckie zostało rozbite. Jan Sobieski nie mógł jednak wykorzystać faktu przejęcia inicjatywy, bowiem problemem stało się utrzymanie wojska. Litwini pod wodzą Michała Paca zawrócili, zaś żołnierze polscy zaczęli dezerterować, bowiem państwo zalegało im z żołdem. Wielkie zwycięstwo nad Turcją nie zostało zatem właściwie wykorzystane. Słynny polski hetman już jako król Jan III Sobieski już w kolejnym roku miał znowu stanąć naprzeciw wojsk tureckich, które z początku skierowali się przeciwko żołnierzom moskiewskim. Jan III Sobieski przeprowadził wtedy skuteczne natarcie, odbijając w roku 1674 część miast. W trakcie tych działań wojennych Jana III Sobieskiego jednak ponownie opuścił wspomniany już Michał Pac. Rok 1675 to kolejna ofensywa Turków, którzy idąc wzdłuż Dniestru zdobywali jednocześnie po drodze kolejne miasta. Jan III Sobieski zagrodził Turcji drogę pod Lwowem, przy okazji pokonał również oddziały Tatarów. Sprawiło to, że armia turecka zaczęła się wycofywać. W drodze powrotnej spróbowała jeszcze oblężenia Trembowli, która jednak stawiła tak zaciekły opór, że z odsieczą zdążył nadejść Sobieski. W kolejnym roku nie udało się zebrać wystarczającej kwoty na wojsko. Z siłami liczącymi około 26 000 Polaków, Litwinów i Kozaków Jan II Sobieski postanowił okopać się pod Żurawnem, do czego zmusił go kierunek marszu armii Turcji. Do przewidzenia było, że obóz Sobieskiego zostanie okrążony i rozpocznie się szturm. Jednakże żołnierze Rzeczypospolitej bronili się od 29 września aż do 14 października, kiedy zaczęto już myśleć o rokowaniach. Kilka dni później, 17 października podpisano rozejm, na mocy którego Polska odzyskała część ziem utraconych na mocy układu w Buczaczu, nie była już również zmuszona do dalszego płacenia Turcji haraczu. W kwietniu 1678 roku podpisany został pokój wieczysty. Jan III Sobieski miał jeszcze kilka lat później, 12 września 1683 roku stoczyć z Turcją zwycięską bitwę pod Wiedniem. Zwycięstwo to było kluczowe dla przebiegu całej wojny. Cały jednak kontekst odsieczy wiedeńskiej to temat wymagający zupełnie odrębnego potraktowania, tutaj więc kończymy rozważania, których przedmiotem były wojny polsko-tureckie w XVII wieku. Autor: Herbert Gnaś Bibliografia: M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Wydawnictwo Literackie, Kraków Rosik, P. Wiszewski, Wielki poczet polskich królów i książąt, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław Sadzewicz, Jan III Sobieski 1629 – 1696, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1972. Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 94,5% czytelników artykuł okazał się być pomocny Piotr M. Majewski, wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Fot. PAP/A. Warżawa Polska poniosła w czasie wojny większe straty niż kraje zachodnie, a jest to wynikiem wyjątkowo brutalnej niemieckiej okupacji, represji wobec ludności cywilnej, masowego ludobójstwa na Żydach - mówi PAP dr Piotr Maciej Majewski, historyk UW, wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. PAP: Czy 8 maja to faktycznie dzień zwycięstwa w Polsce? Czy mamy powody do triumfu i radości? Dr Piotr M. Majewski: Bardzo trudno określić to w sposób jednoznaczny. Specyfika wojny w Polsce i w Europie środkowo-wschodniej była inna niż w krajach zachodnich. Tam koniec wojny oznaczał powrót do demokracji i suwerenności. W Polsce odwrotnie. W 1945 r. faktycznie zakończyła się niezwykle brutalna okupacja niemiecka, ale wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej nastąpiło zniewolenie w postaci komunizmu, mniej opresyjne niż nazistowskie, ale trwające aż do 1989 roku. PAP: Jakie straty osobowe poniosła Polska w okresie II wojny światowej? Dr Piotr M. Majewski: Zwykle operuje się liczbą 6 milionów osób, przy czym pamiętamy, że dotyczy to obywateli II Rzeczypospolitej sprzed września 1939 r. Niedawno przeprowadzone badania IPN określają straty na 5,6 - 5,8 miliona osób. Nie wiemy ile osób zginęło na wschodzie. Określenie dokładnej liczny ofiar wojny jest trudne, bo np. w ZSRS wliczano do strat radzieckich obywateli polskich narodowości żydowskiej, białoruskiej i ukraińskiej, którzy zamieszkiwali ziemie II Rzeczypospolitej zagarnięte po 17 września 1939 roku. Podobnie Niemcy wliczają obywateli polskich wcielonych przymusowo do Wehrmachtu, którzy zginęli na froncie, jako straty niemieckie. Najnowsze badania zweryfikowały ilość ofiar obozów zagłady. W PRL pisano o 3-4 milionach zabitych w Auschwitz. Obecnie szacuje się, że zginęło tam łącznie 1,1 miliona osób, w tym ok. 1 mln Żydów. Z kolei wiadomo dziś, że w Treblince zamordowano ok. 900 tys. osób, a w PRL podawano niższe liczby. Dr Piotr M. Majewski: W 1945 r. faktycznie zakończyła się niezwykle brutalna okupacja niemiecka, ale wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej nastąpiło zniewolenie w postaci komunizmu, mniej opresyjne niż nazistowskie, ale trwające aż do 1989 roku. PAP: Czy znamy liczbę ofiar okupacji niemieckiej i sowieckiej na ziemiach II Rzeczypospolitej? Ilu obywateli polskich zginęło na frontach? Dr Piotr M. Majewski: Na terenach objętych okupacją niemiecką, oprócz 3 mln polskich Żydów, zginęło 1,5 - 2 miliony Polaków. Straty osobowe pod okupacją radziecką to ok. 500 tys. obywateli II RP, głównie Polaków i Ukraińców, przy czym w większości miały one charakter niebezpośredni, były to ofiary głodu, deportacji, działań wojennych itp. Polskie straty na froncie to ok. 250 tys. zabitych, siłą rzeczy głównie mężczyzn. PAP: Jakie straty materialne i terytorialne poniosła Polska podczas ostatniej wojny? Dr Piotr M. Majewski: Dokładne oszacowanie strat materialnych jest bardzo trudne. Wojna oznaczała zniszczenie przemysłu, zabudowy oraz infrastruktury: dróg, mostów i linii kolejowych. W Warszawie zniszczeniu uległo ok. 80 proc. zabudowy, w tym 60 proc. zniszczeń nastąpiło już po upadku powstania. Ucierpiały miasta i wsie. Polska utraciła ponad 20 proc. przedwojennego terytorium. Za włączone do ZSRS Kresy otrzymała Ziemie Zachodnie, Dolny Śląsk i Pomorze. Były to tereny o stosunkowo dużym uprzemysłowieniu, lecz bardzo silnie zdewastowane i zniszczone podczas wojny. Straty były tym bardziej dotkliwe, że w I połowie XX wieku przez ziemie polskie wojna przetoczyła się dwukrotnie. Kraj odbudowany po I wojnie światowej został ponownie zniszczony, obrabowany i zdemolowany w latach 1939-45. PAP: Jak można ocenić straty w Polsce na tle innych krajów Europy? Dr Piotr M. Majewski: Straty wojenne w Polsce były nieporównywalnie wyższe niż np. we Francji, czy innych krajach zachodnich. Poza zniszczeniami wynikającymi z działań wojennych, większa była skala represji, wyjątkowo brutalna niemiecka okupacja, krwawe represje wobec ludności cywilnej, masowe ludobójstwo dokonane na Żydach. Dr Piotr M. Majewski: Straty wojenne w Polsce były nieporównywalnie wyższe niż np. we Francji, czy innych krajach zachodnich. Poza zniszczeniami wynikającymi z działań wojennych, większa była skala represji, wyjątkowo brutalna niemiecka okupacja, krwawe represje wobec ludności cywilnej, masowe ludobójstwo dokonane na Żydach. PAP: Straty to nie tylko zabici, ale także ci, którzy bezpowrotnie opuścili Polskę podczas wojny i bezpośrednio po niej. Jak duża była skala emigracji, deportacji i wysiedleń? Dr Piotr M. Majewski: Po wojnie nie powróciło do kraju ok. miliona ludzi. Było wśród nich ok. 130 tys. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i kilkadziesiąt tysięcy cywilów, którzy opuścili kraj we wrześniu 1939 r. lub wydostali się z ZSRS wraz z armią gen. Andersa w 1942 r. W latach 1944-1945 Sowieci wywieźli 30 tys. żołnierzy AK oraz innych organizacji. Na Syberię i w inne miejsca ZSRS trafiło 30-40 tys. Ślązaków i Kaszubów. Ponadto bezpośrednio po wojnie Polskę opuściło ok. 200 tys. Żydów, a ok. 500 tys. Ukraińców zostało po 1944 r. wysiedlonych do ZSRS w ramach umów podpisanych z PKWN. Z kolei tzw. repatriacja, a tak naprawdę depatriacja czyli przymusowe opuszczenie ziem ojczystych, objęła ok. 1,5 miliona polskich mieszkańców Kresów Wschodnich. PAP: Czy demograficzne i materialne konsekwencje wojny zostały już przezwyciężone? Dr Piotr M. Majewski: Nie, gdyż w sferze demograficznej wojna pozostawiła tysiące sierot, inwalidów, osób okaleczonych. Nastąpiło ogólne zubożenie społeczeństwa, odczuwalne do dziś w znacznie większym stopniu niż w krajach Europy zachodniej. Rozmawiał Maciej Replewicz (PAP) rep/ ls/ mjs/ Apel polskich zakonników w sprawie działań wojennych w Ziemi Świętej W dniu dzisiejszym do Kurii Prowincjalnej dotarł komunikat Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce o następującej treści:Czcigodni Współbracia! Podczas obrad Konsulty w dniu 5 stycznia br. postanowiono skierować do rządu Izraela Apel w imieniu polskich zakonników, wzywający do przerwania działań wojennych i położenia kresu łamaniu praw człowieka w Ziemi Świętej. Przesyłam obecnie tekst tego Apelu, który dzisiaj złożony zostanie w Ambasadzie Izraela. Proszę o zapoznanie z nim Współbraci z waszego Instytutu oraz zamieszczenie go - na ile to możliwe - na własnej stronie serdecznie. Niech Pan obdarzy nas pokojem!fr. Kazimierz Malinowski OFMConvTreść Apelu Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polscew sprawie działań wojennych w Ziemi Świętej złożonego na ręce Ambasadora Izraela w PolsceW ostatnich dniach napływają przez środki społecznego przekazu pełne grozy informacje o działaniach wojennych, podejmowanych przez państwo Izrael w Strefie Gazy w Ziemi Świętej. Rozumiemy, iż bezpośrednią przyczyną podjęcia działań zbrojnych były rakietowe ataki Hamasu na ludność cywilną, jednak setki ofiar śmiertelnych i tysiące rannych, wśród których jest wielu cywilów, niezaangażowanych wprost w konflikt zbrojny, wskazują jednoznacznie, iż w tej wojnie zostały użyte zbrojne środki przymusu nieproporcjonalne w swej skali do samej przyczyny konfliktu. W imieniu męskich rodzin zakonnych w Polsce Konsulta pragnie wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie i protest wobec łamania podstawowych praw człowieka oraz cierpień tak wielu osób. Bolesny jest dla nas fakt eskalacji przemocy w okresie świąt Bożego Narodzenia i przeżywanego na przełomie roku Światowego Dnia Pokoju. Jako chrześcijańscy zakonnicy modlimy się do Boga Najwyższego o pokój dla Ziemi Świętej oraz zgodne współżycie narodów, które na tej ziemi odnalazły swoją Ojczyznę. Wzywamy też wszystkie strony konfliktu, aby szukając porozumienia, uszanowały prawa mniejszości chrześcijańskiej, żyjącej w Palestynie. Niepokoić musi bowiem fakt, iż od ponad 10 lat drastycznie zmniejsza się liczba chrześcijan zamieszkujących kraje Bliskiego Wschodu, co jest skutkiem narastającego konfliktu kulturowego oraz prześladowań natury religijnej i ekonomicznej, doznawanych przez wspólnoty chrześcijańskie. Konflikt zbrojny przynosi także utrudnienia dla trwającego od wieków zwyczaju pielgrzymowania do świętych miejsc chrześcijaństwa, związanych z Narodzinami, Życiem i Pasją Jezusa więc do Rządu państwa Izrael o zawieszenie broni i podjęcie natychmiastowych i skutecznych działań dla przywrócenia pokoju i praw człowieka na wszystkich obszarach Ziemi Apelu: Ks. Tomasz SIELICKI TChr, Przewodniczący Konferencji, Generał Towarzystwa ChrystusowegoO. Ryszard BOŻEK CSsR, Prowicjał Zakonu Redemtorystów O. Andrzej DANILEWICZ SVD, Prowincjał Zgromadzenia WerbistówO. Kazimierz LOREK CRSP, Prowincjał Zakonu BarnabitówKs. Sławomir ŁUBIAN SDB, Inspektor Zgromadzenia SalezjanówO. Izydor MATUSZEWSKI OSPPE, Generał Zakonu Paulinów O. Bernard SAWICKI OSB, Opat Zakonu Benedyktynów w Tyńcu O. Jacek WALIGÓRA OFMCap, Prowincjał Zakonu KapucynówBr. Zbigniew WOŁCZYK BSJ, Przełożony Generalny Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego